Luboń

Zespół budynków dawnej fabryki drożdży, Luboń

Z kwietnia-pletnia wylosowała nam się ostatnio niestety zima – niewiele ponad 0 st. i przejmujący wiatr. Nie zatrzymało nas to jednak w domu i wybraliśmy się na zwiedzanie gminy miejskiej Luboń.

Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie

Żabikowo to dawna wieś, która obecnie stanowi jedną z dzielnic Lubonia. Tereny te były świadkiem bardzo trudnej historii. 

W latach 1941-1943 działał tu obóz pracy przymusowej dla Żydów, których głównym zadaniem była budowa autostrady, która w pierwszym etapie miała połączyć Berlin z Poznaniem. Był to jeden z 24 obozów znajdujacych się wzdłuż obecnej A2, nazywanych Reichsautobahnlager (obozy autostrady Rzeszy). Do pracy w nich wywieziono łącznie co najmniej 10 000 osób z gett Kraju Warty. W obozach tych panowały bardzo trudne warunki – więźniowe byli bici, głodzeni, pracowali ponad siły w ubraniach nieadekwatnych do warunków. Z tego powodu obozy RAB były tak naprawdę miejscami eksterminacji, w których wcielano w życie ideę „Vernichtung durch Arbeit” – wyniszczenia przez pracę. Gdy sytuacja nazistów na froncie się pogorszyła, zahamowało to postęp prac drogowych i doprowadziło do stopniowego zamykania przyautostradowych obozów. Tych, którzy byli w stanie pracować, wywożono do innych obozów pracy przymusowej i obozów koncentracyjnych, natomiast chorych i niezdolnych do pracy – do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.

Nie był to jednak koniec tej historii. W tym samym miejscu w 1943 roku działalność rozpoczął obóz karno-śledczy, który oficjalnie nosił nazwę Polizeigefängnis der Sicherhaitspolizei und Arbeitserziehungslager Posen-Lenzingen (Więzienie Policji Bezpieczeństwa i Wychowawczy Obóz Pracy Poznań-Junikowo). Dzielił się na dwie części: więzienie policyjne i obóz karny i podlegał poznańskiemu gestapo. 

W części karnej, czyli Wychowawczym Obozie Pracy (Arbeitserziehungslager) więziono między innymi osoby oskarżone o złamanie prawa o przymusowej pracy, które nałożone było na całą polską ludność Kraju Warty.

Część śledcza – Więzienie Policyjne ( Polizeigefangnis)- była miejscem przetrzymywania podejrzanych o działalność konspiracyjną. Ze względu na brak pełnej dokumentacji trudna do ustalenia jest liczba osadzonych i poległych (poza wyniszczającymi warunkami, samowolą SS-manów, powodem śmierci były tu także egzekucje na podstawie wyroków Policyjnego Sądu Doraźnego). W zachowanej ewidencji do 19.01.1945 r. (dnia likwidacji obozu) zanotowano 21 624 osadzonych, na podstawie aktów zgonów zaś podano liczbę 290 osób zmarłych. Było ich jednak z pewnością więcej. Podczas likwidacji spalono nie tylko obozowe baraki, ale także dokumentację.

 

Pamięć o tych wydarzeniach pielęgnuje mieszczące się na terenie dawnych obozów Muzeum Martyrologiczne. Składa się ono z dwóch sal, z których każda odpowiada jednemu z opisanych powyżej okresów.

Obok budynku zobaczyć można to, co pozostało z obozów – części fundamentów, wieżę strażniczą czy ścianę śmierci.

W centralnym punkcie stoi pomnik z hasłem “Nigdy wojny”, który w dobie dzisiejszych wydarzeń za naszą wschodnią granicą jeszcze bardziej chwyta za serce. Nie chce się wierzyć, że ta historia powtarza się na naszych oczach.

Plac Bojanowskiego

Po zwiedzeniu muzeum przenieśliśmy się na drugą stronę autostrady – na plac bł. Edmunda Bojanowskiego. Mieści się na nim jeden z czterech lubońskich kościołów – zabytkowy kościół św. Barbary. Pierwotnie była to świątynia ewangelicka, którą wybudowano w latach 1908-1912 na terenie przeznaczonym pod osiedle dla kolonistów niemieckich. Katolicy przejęli kościół w 1945 roku. Jak to przy naszych niedzielnych wycieczkach bywa – msza uniemożliwiła nam zobaczenie wnętrza.

Na placu przed kościołem stoi Znicz Pamięci Pokoju – upamiętniający ważne daty w historii.

Patron tego placu, Edmund Bojanowski, pochowany jest tuż obok w przyklasztornej Kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa, którą ustanowiono jego sanktuarium. Na status błogosławionego zapracował inicjatywą stworzenia ochronek dla dzieci, założeniem „Domu miłosierdzia” dla sierot, tworzeniem aptek dla biednych czy też wypożyczalni książek i czytelni. Był także założycielem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny. Na placu ma swoją ławeczkę.

Wzgórze Papieskie

To punkt, który widzi każdy zjeżdżający do Lubonia z autostrady. Wzgórze usypane zostało na miejscu dawnego wysypiska śmieci podczas budowy A2 w latach 2001-2003. Jest to teren rekreacyjny z placem zabaw, skate parkiem i wybiegiem dla psów. Zgodnie z nazwą znajdziecie tu także upamiętnienie Jana Pawła II.

Factory Poznań

Rzut kamieniem od wzgórza możecie zrobić zakupy w bardzo atrakcyjnych cenach – to Factory Outlet. W nazwie Poznań, ale w rzeczywistości Luboń. Przyznam, że jest to świetne miejsce dla facetów, którzy lubią szybko, tanio i w jednym miejscu obkupić się od stóp do głów. 😉 Choć panie też znajdą coś dla siebie. 

Szlak architektury przemysłowej

Myślę, że jest to pomysł, który może przyciągnąć do Lubonia turystów lubiących urbanistyczne klimaty. Na szlaku organizowane są wycieczki, podczas których można nie tylko poznać historię, ale też zajrzeć do niektórych starych fabryk. Przyznam, że polowałam na taką wycieczkę, ale niestety są one tymczasowo wstrzymane. Na własną rękę można zwiedzać przy wsparciu aplikacji, ale to na pewno nie to samo.

Co można zobaczyć na trasie? Między innymi budynek dworca kolejowego, dawną szkołę elementarną czy ruiny fabryki przetworów ziemniaczanych.

Moją uwagę zwróciły dwa punkty. Pierwszy, to zespół budynków dawnej fabryki drożdży. Widywałam go już wcześniej, gdy czasem tędy przejeżdzaliśmy i zawsze zastanawiałam się, co się w tych pięknych budynkach kryło. Fabryka działała od 1904 roku. Na kompleks składały się: 6- kondygnacyjna słodownia przypominająca gotycką architekturę sakralną, 7-kondygnacyjna drożdżowania mająca cechy zamku rycerskiego, spichlerz zbożowy, wieża ciśnień, chłodnia kominowa, kotłownia, maszynownia, warsztaty, gorzelnia, kantyna i budynek biurowy. Obiekt posiadał nawet własną bocznicę kolejową oraz własne ujęcie wody z 18 studni! Spadkobiercą jest działające współcześnie przedsiębiorstwo Lubanta.

Drugim punktem było znajdujące się przy parku Siewcy osiedle przyfabryczne, wybudowane ok. 1908 roku dla kadry zarządzającej i technicznej ówczesnych Poznańskich Zakładów Nawozów Fosforowych. Plan osiedla był integralną częścią planu samej fabryki, co świadczy z pewnością o bardzo dobrym podejściu do pracowników. Znajduje się tam 5 domów willowych, wśród których największy był domem dyrektora, a najmniejszy pełnił funkcję łaźni i pralni. Domy są do dziś zamieszkiwane.

Stojący obok pomnik “Siewca” upamiętnia Romana Maya, który wykupił zakład z rąk pierwszego niemieckiego właściciela.

Dziś pracę zakładów chemicznych kontynuuje firma Luvena S.A. Na ich stronie znalazłam nawet film, który opowiada stuletnią historię fabryki!

Liczę, że uda mi się kiedyś odbyć tę wycieczkę w pełnym wymiarze!

Informacje praktyczne

Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie – Niezłomnych 2, Luboń; odsyłam także do portalu straty.pl , który wypatrzyłam na stronie muzeum – można tu znaleźć informacje o ofiarach wojny (nie tylko tych śmiertelnych – także tych, którzy np. byli przymusowymi robotnikami, jak moi dziadkowie), może pomoże to komuś w poszukiwaniach krewnych

Kościół rzymskokatolicki pw. św. Barbary – plac Bojanowskiego 8

Sanktuarium bł .Edmunda Bojanowskiego – plac Bojanowskiego 6

Wzgórze Papieskie – Unijna

Factory Poznań – Dębiecka 1

Zespół budynków dawnej fabryki drożdży – Armii Poznań 49

Park Siewcy – Armii Poznań 51

Kolonia domów inżynierskich proj. Hans Poelzig – Kolonia PZNF 2

Luvena S.A. – Romana Maya 1

Powiązane wpisy

Obóz w Chełmnie nad Nerem

Fort VII – Muzeum Martyrologii Wielkopolan

Dodaj komentarz